Kontakt w terapii

                  Trzecim podstawowym elementem, niezbędnym do rozpoczęcia terapii,  jest dobry kontakt klienta i terapeuty. Pomijam tutaj aspekt odpowiednich warunków lokalowych, które muszą dać gwarancję bezpieczeństwa i komfortu pracy. To wydaje się być oczywiste. Podkreślam natomiast znaczenie kontaktu.

Czym więc jest ten kontakt?

To coś budowanego właściwie od pierwszego momentu. Pierwsza sesja terapeutyczna to SPOTKANIE dwóch osób.  Fakt, że jedną jest klient, a drugą terapeuta, nie jest w tym momencie aż tak ważne. Ważna jest sama istota  tego spotkania.  Z jednej strony staje ktoś poszukujący odpowiedzi na jakieś pytania, nastawiony na rozwiązywanie problemów. A  z drugiej ktoś, kto dzięki swojemu fachowemu przygotowaniu ma szanse aktywnie towarzyszyć i wspierać tego „poszukiwacza”.

                 Terapeuta zapewnia więc odpowiednie warunki sesji i z całą swoją wiedzą oraz dobrymi intencjami oczekuje na spotkanie z  klientem. Ten natomiast ma dużo trudniejsze zadanie. Nie dość, że przychodzi ze swoimi problemami czy wewnętrznym bólem, to jeszcze  niejednokrotnie musi pokonać stereotypowe obawy, z jakimi  kojarzy się  w Polsce wizyta u psychoterapeuty.

Pierwsze spotkanie, to także pierwsze wrażenie. Ważne szczególnie dla klienta. Bywa także, że godzinne spotkanie „w cztery oczy”, w zamkniętym pomieszczeniu i z  poczuciem „obowiązku mówienia”  jest bardzo trudne. Istnieją metody terapeutyczne, gdzie terapeuta w minimalnym stopniu nawiązuje osobistą, żywą relację  z klientem. Podczas sesji terapeutycznej wg metody Gestalt ten osobisty kontakt jest szalenie ważny i bliski. Terapeuta z klientem prze-żywa to,  co dzieje się na sesji. Razem z klientem może się śmiać i razem z nim  przeżywać inne emocje.

Zdarza się także, że patrząc na terapeutę, przelatują klientowi przez głowę skojarzenia z innymi osobami, z którymi się w życiu zetknął. Dobrze byłoby, żeby się od nich odciął i wyzwolił. Czasami zdarza się jednak, że skojarzenia te są tak silne, że uniemożliwiają dalszą, wspólną pracę. W takim przypadku dobrze byłoby, gdyby potrafił sobie to skojarzenia uświadomić i nazwać.

            Dla wielu osób jeszcze trudniejsza jest obawa przed tym, jak zostaną przez terapeutę ocenieni. Dlatego też mówiąc o swoim widzeniu świata i problemach, na pierwszej sesji czasami koloryzują, uogólniają, a często przemilczają niektóre sprawy. Natomiast  pytanie o ocenę często zadają terapeucie wprost.

Rzecz w tym, że jedną z podstawowych zasad prowadzenie terapii jest brak oceniania. Terapeuta przez czas trwania terapii jest współtowarzyszem klienta. Moralizowanie, ocenianie, szukanie winy, itp. nie ma nic wspólnego z pracą terapeuty. Jednak na początku terapii klient  nierzadko  tego nie rozumie, lub w to nie wierzy…

Zdarza się, że z  powodu tych wszystkich trudności mniej zdeterminowana osoba rezygnuje z terapii  /indywidualnej lub grupowej/, nierzadko dodatkowo przerzucając odpowiedzialność za ten fakt na terapeutę. Wtedy staje się to jakąś formą usprawiedliwienia decyzji o niepodejmowaniu terapii, Jednak tak naprawdę, osoba terapeuty oraz jego zachowanie, najczęściej nie ma z tym nic wspólnego.

 Aby razem wspólnie rozpocząć drogę terapii, pomiędzy klientem i terapeutą musi zaistnieć pewne minimum zrozumienia i wzajemnego zaufania. Możemy to nazwać „dobrym kontaktem”. Klient zyskuje w terapeucie sprzymierzeńca w procesie uwalniania się od swoich problemów. A przezwyciężywszy początkową niepewność, nieufność czy strach, z czasem odkrywa, że osobna terapeuty jest w terapii ważna, lecz nie kluczowa. Że poprzez dobry kontakt z terapeutą, zyskuje coś znacznie cenniejszego – w procesie terapii  uczy się kontaktu ze sobą samym. Ze światem swoich przeżyć, myśli i emocji. Pogłębia świadomość siebie i tego, co się dzieje wokół. Początkowo z pomocą terapeuty, a później samodzielnie –uświadamia sobie swoje uwarunkowania.  Odkrywa własne zasoby i  uświadamia możliwości. Gdyż osobą kluczową  w procesie terapii jest sam klient.  Klient i jego kontakt ze sobą.  A gdy opanuje on sztukę świadomego kontaktu ze swoimi przeżyciami, doznaniami i emocjami – zakończy się terapia. Zacznie się świadome, dobre życie.

Jerzy Smakosz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *